sobota, 8 września 2012

Rozdział 74.

Skończyliśmy jeść. Wokół naszego stolika o dziwo było czysto. Podeszła kelnerka z rachunkiem. Zaczęła wymieniać cenę za każde danie osobno. Gdy doszło do mojej sałatki, wyjęłam ostatnie pieniądze z kieszeni i wręczyłam jej, chłopcy mi się przyglądali. Czyżby chcieli płacić za moje jedzenie? Jestem samodzielna! Mimo, że teraz nie będzie stać mnie na bilet do domu mam to gdzieś, jakoś sobie poradzę bez nich. Każdy zapłacił za swoje i wyszliśmy z pomieszczenia.
- Chcę iść odpocząć, nie idźcie za mną. - warknęłam, gdy zauważyłam , że zmierzają w moim kierunku. Nie interesowało mnie co oni będą robić. Ale znając życie gwiazd pewnie cały dzień mają zajęty jakimiś sprawami. Szłam przed siebie, nie odwracając się. Odnalazłam szybko moją salę. Weszłam i ujrzałam tam tyłem stojącego do drzwi Marco. Gdy zamknęłam drzwi, odwrócił się do mnie przodem.
- Czekałem na ciebie. - powiedział poważnym tonem, gdybym go nie znała, pewnie bym się przestraszyła.
- Eheeee. - Przeciągnęłam i usiadłam na łóżko. On zaś przysunął sobie krzesełko i usiadł nieco dalej na przeciw.
- Muszę cię zabrać na badania, najważniejsza w tym wszystkim jest wizyta u ginekologa. - Na ostatnie słowo przeraziłam się. Tak wiem, pewnie sądzicie, że to dziecinne czy coś. Ale nie dość, że nie cierpię lekarzy, to jeszcze mam iść gdzieś gdzie będę czuła się nie k0nfortowo. Dobra, muszę być silna. Pokiwałam znacząco głową i już po chwili byłam prowadzona do odpowiedniej sali..
Wizyta nie przebiegła aż tak źle jak sądziłam. Była miła lekarka, już po pięćdziesiątce. Najgorsze z tego wszystkiego było to, że za jakieś dwa, trzy tygodnie mam się znaleźć tutaj na kontroli. Nie chętnie o tym myślałam. Po drodze spotkałam mojego doktorka.
- Właśnie cię szukałem z tego co widzę badania poszły dobrze.
- Ehe, mogę już iść do domu? - powiedziałam znudzona z nadzieją.
- Iść? przecież przy wejściu czeka twój brat z resztą.
- No i po co. - powiedziałam to bardziej do siebie niż do niego. - mogę dostać wypis?
- Tak, tak chodź.
- ee , to może pan to przygotuje a ja się w tym czasie ubiorę. - Każdy z nas poszedł w swoje strony. Przebrałam się w to co wczoraj. Gdyż nikt nie pomyślał żeby mi coś przywieść. Nie miałam nawet kosmetyków. Wyglądałam jak z horroru, ale to dobrze. Bynajmniej będę odstraszać chłopaków, których jak na ten moment nienawidzę. Powędrowałam na dół, do recepcji. Gdzie przy małym okienku jakaś młoda pielęgniarka dała mi nie chętnie wypis. Schowałam go do kieszeni. Chciałam wyjść inną stroną, tak aby nie spotkać tych debili. Ale niestety, mało się orientowałam w tym budynku. Szłam prosto przed siebie, wreszcie dotarłam do drzwi wyjściowych. Stali tam oni, jakże piękni, modnie ubrani ze swoimi uśmieszkami powalającymi każdą dziewczynę. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, ja przy nich wyglądałam jak jakiś lump, jak nie gorzej. Postanowiłam ich zignorować. Pewnym krokiem ruszyłam w drzwi. Pierwszą zauważył mnie Niall. Uśmiechnął się i przekazał coś reszta się odwróciła.
- Gdzie ty idziesz, czekaj! - wołał mnie Louis.
- Spadaj, moja historia z wami właśnie się kończy. Skieruje się najpierw do waszego mieszkania potem wracam do domu. - powiedział to pewnie, miałam bynajmniej taką nadzieję. Czemu? bo tak naprawdę nie chciałam jechać! Sama się w tym wszystkim zaczęłam plątać.
- Nie pozwolę ci! Teraz będziesz pod moją opieką! Papiery już są w sądzie.
- Jakbyś nie wiedział, to moje zdanie też się liczy. Mogę pojawić się w sądzie i was wszystkich oczernić, tak ,że wam to się nie uda. Nie chcę z wami mieszkać, nie chcę was znać. Spierdalajcie! - zaczęłam krzyczeć.
- Lilian , proszę. - widziałam w jego oczach smutek. Ale miałam to gdzieś, we mnie narastała jeszcze większa złość.
- Nie rozumiesz?! macie spierdalać, nienawidzę was, te wakacje były najgorsze w moim życiu.
- Krzyknęłam i zaczęłam biec, jednak oni byli szybsi. Musiało to głupio wyglądać. Nagle coś błysnęło i tak co chwilę. Na początku się speszyłam, doszło do mnie, że to paparazzi. Chłopcy mieli ich gdzieś, widać najważniejsza teraz byłam ja. Liam pobiegł w inną stronę, reszta dobiegła do mnie. Chwycili mnie za ręce. Flesz nadal dawał nie źle mi po oczach, myślałam , że oślepnę. Podjechał van chłopców. Niemalże wepchnęli mnie do środka i wskoczyli za mną.
Nie panowałam nad sobą, zaczęłam się znowu na nich drzeć;
- Czy wy oszaleliście?! Nie możecie dać mi spokoju?! Chcę być normalną dziewczyną! Którą ktoś lubi za to jaka jest a nie za nazwisko i za brata?! Mogę zgłosić porwanie! - nie mogłam się uspokoić. Łzy leciały mi z oczu, czemu jestem taka słaba? I tak często nie mal , że codzień płaczę przez facetów? Jechaliśmy dosyć szybko. Już po chwili samochód stanął a my znaleźliśmy się w domu. Pierwsze co zrobiłam, pobiegłam do swojego pokoju. Zaczęłam się pakować, ze łzami w oczach. Wygrzebałam jakąś koszulkę, rurki i cieplejszą bluzę. Podbiegłam do szuflady, chwyciłam bieliznę i skierowałam się ku łazience..

MACIE COŚ TAKIEGO, BO JA LUBIĘ ZAYNA W GRZYWCE. <3

chciałabym założyć kolejnego  bloga,
tylko jakoś jeszcze zbytnio nie wiem o czym.
WIĘC! Jakie opowiadanie byście chcieli? Z kim? O CZYMŚ SZCZEGÓLNYM?


~ PRZEPRASZAM, ŻE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE!.

14 komentarzy:

  1. o Louisie :3
    Proszę :D SUPEER ROZDZIAŁ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział a co do bloga to może o nienawiści która przerasta się w miłość? xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział fajny ; D
    a co do nowego bloga to z Zaynem lub Niallem ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. XDD

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział ; >
    a co do tego nowego bloga to zgadzam się z supergirlgosia .
    taka ta nienwiśc co zmienia się w miłośc . i fajnie by bylo gdyby głównym bohaterem byl harry i jakaś dziewczyna .

    OdpowiedzUsuń
  6. niech nie wyjeżdża, niech odbędą szczerą rozmowę ;c i niech zostanie, polubi ich, i niech będzie z Zaynem :C

    OdpowiedzUsuń
  7. Najchętniej to o Lou, ale to twoja decyzja . c: A rozdział świetny . :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski ;** Niech ona będzie z Zayn'em.

    OdpowiedzUsuń
  9. cudooo ! ;33 a co do rozdziału, też zgadzam się z supergirlgosia ;) z Harrym i jakąś dziewczyną ;**
    właśnie, niech nie wyjeżdża ! niech zostanie, porozmawia z nimi, plisss ! :c
    czekam na nn, nie mogę się doczekać *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dopiero dziś znalazłam twojego bloga i jestem zaskoczona. Już uwielbiam to opowiadanie :D kochana jesteś świetna :DDD

    OdpowiedzUsuń
  11. PRZECZYTAŁAM WŁAŚNIE CAŁEGO TWOJEGO BLOGA I TYLKO JEDNO CHCE POWIEDZIEC: WOW!!!!!!!!!!!!!
    NEXTNEXTNEXT ♥.♥

    OdpowiedzUsuń