poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 79.

Szczerze? Miło się zdziwiłam, gdy usłyszałam słowa Zayna. Przypomniało mi się jak Harry obiecał, że postara się zrobić wszystko aby zakończyć znajomość z tym burakiem.
P. - No chyba ja z wami, dzieciaczki. - Powiedział to z taką dumą i pychą, jakby był nie wiadomo kim. Nagle całe One Direction wybuchnęło śmiechem. A właściciel kolan na których siedziałam mocniej zacisnął pięści. Nachyliłam się do jego ucha i szepnęłam aby był spokojniejszy, ale on tylko przecząco pokiwał głową. Odezwał się, jego ton był dosyć groźny.
Z. - Wynoś się stąd!
Li. - Zayn, spokojnie. Agresja tu nic nie da. - Widać było, że starał się mówić spokojnie. Ale ta sytuacja powoli wyprowadzała go już z równowagi.
P. - Chętnie wyjdę, ale z obietnicą, że postaram się was zniszczyć. ~ Wstał dumnie, a ja czułam, że gdybym nie siedziała na ukochanego kolanach to zaczęłoby się niebezpiecznie. Po chwili usłyszałam głośny trzask drzwi. A każdy wydał się jakby bardziej rozluźniony.
LL. - Czemu to zrobiliście? - Spytałam po długiej ciszy,która zaczynała już mnie wkurzać. Spoglądali po sobie jakby byli nie pewni, który i czy w ogóle mają mi odpowiedzieć na pytanie. 
- Więc? - powtórzyłam pytanie. Przeszyłam każdego wzrokiem, nawet to nie podziałało? Jejku, co za ludzie! Zrezygnowana wstałam.
Lo. - Masz ładną bransoletkę. - skomentował Louis, a każdego wzrok skierował się na mój nadgarstek.
LL. - A właśnie, zapomniałam. - Cofnęłam się z powrotem na kolana mulata i cmoknęłam go w policzek. - Dziękuje, jest cudowna. - Wszyscy nam się przyglądali. Właściwie nie wiem czemu, to nienormalne? że się dziękuje za prezent swojemu chłopakowi? ee, nie ogarniam ich ale okej.
Lo. - Tak w ogóle pochwaliłabyś się prezentami. - wszyscy potwierdzili jego słowa. Niall podszedł do mnie.
N. - To kiedy idziemy na ten obiad? - Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, nawet po chwili blondynek do nas dołączył..
Chłopcy postanowili zrobić imprezę, nie dali się przekonać, że chciałabym ten dzień spędzić w ich towarzystwie i Maxa.
Li. - No to trzeba podzielić się obowiązkami, tak abyśmy wyrobili się na dwudziestą.
N. - No to ja, ty i Louis pojedziemy na zakupy. Przy okazji podzwonisz do nie których ludzi z zaproszeniem. 
Z. - No, tak a ja z Harrym ogarniemy wszystko w domu. - Zaproponował Zayn.
Li. - Okej, a co z Lilianą? - wszyscy spojrzeli na mnie, miałam wrażenie, że jakby przez chwile zapomnieli, że tu jestem. Helloł! Ja wolę być w centrum uwagi.
LL. - ee , co ja? - wyszczerzyłam się i udawałam jakąś głupią. Co mi nie źle wychodziło.
H. - Lepiej niech zostanie, bo wam się jedzenie w samochodzie nie zmieści.
LL. - H-A-H-A ale zabawne, ale nie no. Zostanę w domu..
 Jak ustaliliśmy tak się stało. Co robią sweetaśne gwiazdeczki popu? Liam, Louis i Niall, jakieś trzydzieści minut temu wyjechali po zakupy. Jest jakoś około godziny osiemnastej. Co ja robię? Właśnie leżę na kanapie która unosi się do góry. Nie, nie to niestety, żadne Vingardium Leviosa z Harrego Pottera. Zarry, właśnie ustawiają meble tak aby było więcej miejsca. Mam nadzieję, że nie będzie tu tyle ludzi ile ostatnim razem. - Może powinnam zejść, nie jest wam za ciężko? - Spytałam podnosząc nos z nad czytanej książki.
- Nie, no co ty. - Powiedzieli jednocześnie..
Po czterdziesto minutowym przestawianiu rzucili się obok mnie. 
H. - Co czytasz? ~ przeszył mnie spojrzeniem.
LL. - Ee, książkę?
Z. - Nie widać? - dodał nieco rozbawionym tonem.
LL. - Ale zabawne. - skomentowałam po cichu.
H. - Widać, że ktoś tu nie ma humoru.
LL. - Nie no, nudzi mi się.
Z. - Mam pomysł ! - Krzyknął tak , że dostałam drgawek. Spojrzeliśmy pytająco na niego.
H. - Mhym?
Z. -  DZIKAA ORGIA ! - krzyknął , jeszcze głośniej. Wszyscy zaczęliśmy się tak tarzać ze śmiechu, aż spadliśmy z kanapy na podłogę. To nie przerwało nam w śmianiu się na cały dom. Nieco obolali i na luźnych nogach wciągneliśmy się z powrotem, na poprzednie miejsca.
H. - To mogłby być ciekawe doznanie.  - powiedział przerywającym śmiechem.

cześć!
WIĘC COŚ ODE MNIE:
Paczajcie, rozpiszę się wam tu.
Więc kilka podpunktów ;
MAM PROBLEM Z TT :/ 
* przepraszam, że tak późno! miałbyć w czwartek już ale,
1) rodzice się rzucali, że siedzę 4/6 godzin dziennie.
2) Od Czwartku, wieczór nie miałam internetu, bo spaliłam dysk.
UWIELBIAM WAS! 


15 komentarzy:

  1. Fajny ;P
    U mnie z rodzicami to samo xdd
    Czekam na następny.

    + Zapraszam do siebie:
    http://kate-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno, kocham Cię miłością czystą i prawdziwą (prawie jak Zayna). Jesteś zajebista, piszesz tak, że po każdym rozdziale prawie dostaję orgazmu. Serio. Pisz dalej, masz niesamowity talent. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)
    /Majka/Maja/Mayy/Chicas (znają mnie pod różnymi nazwami ;d)
    PS. Rozjebał mnie prezent do Horanka <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Booooskie ;)
    Dzika orgia hahaha :D jebłam :P
    Zayn jest po prostu genialny ;D
    Nie no kocham cię dziewczyno ;*
    Jak będziesz miała czas to zajżyj do mnie
    demetria-and-hazza-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty zajebisy zajebisty ! całe 79 rozdziałów !
    ubóstwiam Cię dziewczyno :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział ;))
    czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahhh świetnaa jesteś ;D dzika orgiaa !

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział! Czekam na kolejny ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciefczyno, jeszteś emejzing ! Tfoje opofiadanie is hypnotejzing! Pysz dalej, nje pottafaj szie !

    OdpowiedzUsuń
  10. nooo dziewczynooo pisz! czekam, czekam a tu nic :( aa taki mega moment hahaha <3

    OdpowiedzUsuń
  11. DDDAAALLLEEEJJJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń