środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 55.

Nasze wędrowanie nie skończyło się na lodach. Zahaczyliśmy jeszcze kilka sklepów. W końcu doszliśmy do jego mieszkania. Jego rodziców jak zawsze nie było. Na stole leżała jakaś kartka. Max spojrzał na nią i mruknął "mogłem się spodziewać" zobaczyłam, że widok tego liściku źle na niego wpłynął. Był rozdrażniony, najwidoczniej tak jak mi brakuje mu rodziców.
M. - Mieli być dzisiaj w domu. - powiedział oznajmiając mi.
LL. - Eghm.. przepraszam, mogę iść się wykąpać?
M. - Nawet się nie pytaj. - powiedział poważnie, po czym zaczął się śmiać. Poszłam do jego pokoju wraz z walizką. Wybrałam leginsy i luźną koszulkę, dobrałam jeszcze do tego bieliznę i poszłam do łazienki. Nie krępowałam się siedzieć długo. Napuściłam sobie różnych zapachowych dupereli do wanny i wskoczyłam dosłownie do niej. Wylegiwałam się tak długo. Uwielbiałam to, nie myślałam wtedy o niczym. Gdy woda zaczynała robić się zimna postanowiłam w końcu wyjść. Ubrałam się. Podeszłam do lusterka, nie miałam przy sobie kosmetyków, oczywiście moi współlokatorzy(1D) pakowali mi do szpitala rzeczy i nie spakowali mi kosmetyków. Więc pożyczę od Max'a mamy, chyba się nie obrazi. Właściwie chciałabym ich poznać. Zrobiłam grube kreski eye liner'em, rozwaliłam włosy w artystyczny nie ład i wyszłam. Zeszłam na dół do Max'a, siedział przy szafce pod telewizorem, szukał filmu.
LL . - Jacy oni są? 
M. - Kto oni? - spytał zdziwiony.
LL. - Twoi rodzice, chciałabym ich poznać.
M. - Zapracowani, wystarczy?
LL. - Mam rozumieć, że nie lubisz o nich rozmawiać?
M. -  Właśnie!
LL. - Może zaprosimy chłopaków? zrobimy sobie seans filmowy.
M. - Myślałem, że nie lubisz Mickiego ani Conora. - spytał podejrzliwie.
LL. - Będzie fajniej niż w dwójkę, więc jak?
M. - Już dzwonię. - wyszczerzył się. Podeszłam w jego poprzednie miejsce i zaczęłam szukać jakiegoś fajnego filmu. Zdecydowałam się na "Ostatni dom po lewej" nie straszny, ale na początek może być. Po jakiś trzydziestu minutach wpadli chłopcy. Przynieśli ze sobą dużo smakołyków.
M. - Brakuje tylko pizzy ! - krzyknął, a wszyscy potwierdzili.


WIEM KRÓCIUTKI !
nie mam czasu teraz pisać.
ALE WIECZOREM KOLEJNY !
UŻSZY !

4 komentarze: