wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 61.

W czasie jazdy rozmawialiśmy o filmach. Raye streściła nam cały film na którym byli. Wydawał się w miarę ciekawe. Potem zaczęła się dopytywać o nasz film. Gdy Max powiedział, że był o tańcu ona tylko głośno westchnęła. Już więcej o nic nie pytała. Spojrzałam przez okno, właśnie stawaliśmy na parkingu. Wyszliśmy z aut i pokierowaliśmy się do wielkiej bramy, przez którą wchodzi się do środka. Podeszłam bliżej Max'a, złapał mnie nie pewnie za rękę. Zrobiłam pewniejszy krok, przysunęłam się bliżej, ścisnęłam trochę mocniej rękę, aby wiedział, że też tego chcę. Uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam uśmiech. Moim oczom ukazał się cudowny widok. Mnóstwo kolorów, wiele karuzel. Wszystko zachęcało. Podeszliśmy z jego rodzicami do miejsca zapłaty. Nie wiem, ile to kosztowało. Ale będę musiała zwrócić im te pieniądze. W miarę przystojny kasjer zrobił nam pieczątki na dłoniach w kształcie Myszki Mickey i wpuścił nas dalej.
T.M. - To co? Jak za jakieś pięć godzin w tym miejscu? - Maks spojrzał na telefon.
M. - Czyli o dwudziestej tutaj, okej. - Jego rodzice odeszli. Skierowali się na gokarty. A my? my teraz szliśmy w stronę jakiejś wielkiej karuzeli..
Czas w Wesołym Miasteczku minął bardzo szybko. Max sprawdzał co jakiś czas telefon i gdy byliśmy przy stoisku z watą cukrową, powiadomił mnie, że mamy pięć minut. Te pięć godzin z nim były cudowne, byliśmy chyba na wszystkim. I na tych najfajniejszych po kilka razy. Ciągle trzymaliśmy się za dłonie, tak jakby to miał być nasz ostatni dzień razem. W pewnym sensie był.  Stanęliśmy w wyznaczonym wcześniej przez Pana Edwarda miejscu. Zaczynało robić się zimno. Wtuliłam się w mojego chłopaka. Ojej, dziwnie to dla mnie brzmi, jeszcze kilka godzin temu byłoby  w przyjaciela. Ale tak mi pasuje.
M. - Przepraszam, że nie pomyślałem o bluzie. - szepnął mi do ucha.
LL. - Nie twoja wina, ja też nie pomyślałam.
M. - O nareszcie. - Przy nas pojawili się weseli państwo Stweart.
M.M. - O co ja tu widzę. Jak mówiłam rano, ładna byłaby z was para.
LL.- Jest. - szepnęłam. Usłyszeli.
T.M. - Ale mam ładną synową. - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. I nagle znaleźliśmy się w samochodzie. Postanowiłam sprawdzić telefon. Oczywiście jakby to nie było, był sms. Tym razem nie od Zayna, lecz od mojego braciszka. "Jutro o dwunastej w MSC." pokazałam to Maksowi. On jakby spochmurniał. Szepnął mi tylko, abym odpisała "Okej." i tak zrobiłam. Weszliśmy do domu.
M.M. - Chcecie coś gołąbeczki do jedzenia?
LL. - Ja dziękuje, jestem pełna waty.
M. - Ja coś zrobię. 
T.M. - Okej, to my idziemy do swojego pokoju. - Uśmiechnął się dziwnie. Złapał w pasie Raye i powędrowali do sypialni. My cicho wybuchnęliśmy śmiechem.
LL. - Nie chciałabym wiedzieć, co będą robić.
M. - Oj uwierz, ja tak samo. - zaczęliśmy się śmiać. - Co zjesz?
LL. - Przecież mówiłam już ,że jestem pełna.
M. - Ale ja cię nie wpuszczę do łóżka, bez kolacji. - Podszedł do zamrażarki i wyjął jedną długą zapiekankę, która miała jakieś osiemdziesiąt centymetrów, jak na moje oko. Włożył ją do mikrofalówki, o dziwo się zmieściła. Ustawił czas trzy minuty. I podszedł do mnie. I przytulił mnie mocno.
M. - Kocham cię. - szepnął, było to milutkie.
LL. - Wiesz, ja cię też, brzydalu. - Wystawiłam język, a on wyjął zapiekankę. Powędrowaliśmy na górę do pokoju. Teraz zaczęłam spostrzegać, że jak na chłopaka to on ma dziwny porządek, nawet ja takiego nigdy nie mam. Chociaż, u mnie to nie dziwne. Uwielbiam mieć wszystko po swojemu, nawet burdel. Usiedliśmy na łóżku. Max jakoś niezdarnie rozerwał zapiekankę. Zaczęłam się z niego śmiać, a on tylko powtarzał , że mógł to jednak zrobić nożem na dole. Zjedliśmy, karmiąc się wzajemnie. Przybliżyłam się do niego, wbiłam moje usta w jego. Trwało to dosyć długo i było bardzo namiętnie.
LL. - Muszę się przebrać. Podasz mi coś do spania? - zrobiłam minę słodkiego szczeniaczka.
M. - A co chcesz? możesz spać w bieliźnie mnie to nie przeszkadza. - wyszczerzył się.
LL. - Oj, ale to głupio będzie wyglądać, jak twój tata przyjdzie nas budzić. - Wystawiłam mu język.
M. - Jutro nie przyjdzie, będą spali do dwunastej, po upojnej nocy jak zawsze. A nas już nie będzie.
LL. -  Ale mi w koszulce wygodniej. - przeciągałam dłużej.
M. - No dobra. - powiedział zrezygnowany, podszedł do swojej szafy i rzucił mi koszulkę z batmanem. Potem położył się obok mnie. Wtuliłam się w niego. Nie mogłam zasnąć, może dlatego, że nie chciałam aby ta noc szybko minęła, jutro już koło niego nie zasnę, najwyżej będziemy się spotykać w dzień, wątpię, żeby moja opiekunka Louis gdy dowie się, że z nim jestem pozwoli mi u niego spać. Zacznie się albo nabijać, albo będzie prawił kazanie, że jestem za młoda. 
LL. - Max , śpisz?
M. - Nie mogę usnąć, nie chcę się jutro obudzić bez ciebie.
LL. - Ja tak samo. - Wtuliłam się mocniej. - Czy twoja mama lubi taniec?
M. - Oł, była kiedyś zawodową tancerką. Ale później miała kontuzję, która nie pozwoliła już jej tańczyć.
LL. - Aham, to dlatego miała taką smutną minę jak powiedziałeś na jakim filmie byliśmy.
M. - No tak. - Szepnął i nagle oboje odlecieliśmy..

16 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ !:3.

19 komentarzy:

  1. Ale świetny rozdział;D
    Czekam na next;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie ja chce żeby była z Hazzą < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Meeeega!!!!!!A nie możesz zniżyć do 10? Szybciej były by rozdziały ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu tak duzo komentarzy trzeba dawac
    A tak wogóle super jak zawsze :-P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawi mnie co dalej....

    OdpowiedzUsuń
  6. Nabijamy szybko... :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham twój blog.... <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawi mnie czy ty masz taki sam charakter jak Lilo?????? :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawaj kolejny potem tych komentarzy przybędzie!!!!! :-) plisssss

    OdpowiedzUsuń
  10. OO świetnyy ! Czekaam na nn <3
    A możee faktycznie zmniejsz liczbę do 10 :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny. Czekam na next. ;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. do 10 faktycznie a moglubybyć trochę dłuższe rozdziały proszę

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie by bylo jakby była z Zaynem ;o

    OdpowiedzUsuń
  14. nooooooooooooooooooom

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny . <3 Jak zawsze . ;p i czekam na nn . :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest swietny nie moge doczekac sie nastepnego! Kocham twojego bloga

    OdpowiedzUsuń