niedziela, 19 sierpnia 2012

Rozdział 68.

Zawiera treść +18

*Oczami Zayna*
Jej słowa mnie dobiły, zrozumiał bym gdyby kochała dwóch naraz, ale trzech?. To dziecinne i tyle, nie dorosła ostatecznie do miłości. Ale kurde! Ja to dziecko kocham!. Udałem się na długi spacer. Chciałem odnaleźć ulice, o których nigdy nie słyszałem.
*Oczami Lilo*
Siedziałam sama z myślą co by teraz było gdybym była z Harrym, tak wiem jestem głupia. Nie potrafię tego debila wywalić z głowy. Sączyłam drinka. Podeszło dwóch masywnych mężczyzn. Wystraszyłam się.
1.M-Liliana Tomlinson?-zmierzył mnie wzrokiem.
LL.-ee, skąd...-nie dali mi dokończyć, oberwałam masywną pięścią w twarz. Poczułam coś ciepłego na mojej twarzy pewnie była to krew. Nie miałam siły na nic. Oni myśleli, że straciłam przytomność, ale ja już jestem mocna, teraz powinnam podziękować Joshowi za katowanie mnie. Chwycili mnie obaj pod ramiona tak, aby wyglądało to, że prowadzą mnie z powodu upicia. Czułam na sobie wzrok wszystkich mijanych. Wyszliśmy z budynku, szliśmy w jakąś ciemną uliczkę
1.M-Chyba, dobrze spełniliśmy nasze zadanie.
2.M-Ten jej lokowaty kochaś, jak on miał?
1.M-Coś na H. Harold? Henry? ee.. Howard?
2.M-Dan! debilu Harry!-i teraz żałowałam że to usłyszałam. Chciałam teraz dostać coś do zapomnienia! To nie może być prawda!
1.M-Dziwie się mojej siostrzyce, że jest z takim pedałem.
2.M-Nie chce mi się dalej tej dziwki nieść, może tu wystarczy?-najwyraźniej skiną głową, gdyż zostałam rzucona jak śmieć na ziemię. Zabolało. Kucnęli koło mnie, głośno sapali. Nie miałam siły nawet, żeby się ruszyć, a co dopiero krzyczeć. Ich ręce nie krępowały się. Dotykali mnie wszędzie i bili mnie. Zerwali ze mnie spodnie. Na początku błądzili po moim kroczy. Usłyszałam odpinanie spodni. I już po chwili jeden wszedł we mnie. Przeszył mnie przerażający ból, którego nie potrafię opisać. Drugi mnie kopał, po chwili się zmienili ten mnie nie oszczędzał, myślałam że umrę z bólu, ale to byłoby za proste. Poczułam ciepło, zaczynałam czuć do siebie obrzydzenie, potem znowu się zmienili.I kolejny się we mnie spuścił. Sapali coraz głośniej. Podnieśli się opluli mnie jeszcze i skopali. Ostatnie co usłyszałam było ''Ten Harry chciał żeby pożałowała, chyba się spisaliśmy''. W ich głosie było słychać dumę, po chwili już nie było ich słychać. Zostałam sama, było ciemno. Nie potrafiłam wydać z siebie żadnego odgłosu, łzy płynęły ciągle. Byłam sama        
w jakiejś ślepej uliczce. Nagle zobaczyłam przed sobą drobną brązowowłosą dziewczynkę. Podeszła do mnie. Chciałam się schować, wstydziłam się. Ona naciągnęła mi spodnie. Nachyliła się i szepnęła do ucha ''Nie martw się zaraz będzie pogotowie. Pamiętaj o tych, którzy cię kochają''. Mówiła poważnie tym swoim słodkim głosikiem. Chciałam się o coś zapytać,ale nie potrafiłam tak jak wcześniej wspomniałam. Usłyszałam dźwięk karetki, dziewczynka nagle znikła. Zdziwiło mnie to. Ale nie miałam jak teraz o tym myśleć. Podbiegło do mnie trzech lekarzy. Zaczęli się mnie wypytywać, z ich ust wyleciała potok słów mało co zrozumiałam. Przepraszam! Właściwie to ja nic nie zrozumiałam. Przynieśli nosze, umieścili mnie na nich i wsadzili do karetki. Wszystkie tam światła były skierowane na mnie, musiałam zamknąć oczy. Czułam jak wszystko mnie boli i jak się kleje. Dojechaliśmy. Wwieżli  mnie na noszach do szpitala, który opuściłam kilka dni temu. Wprowadzili mnie do jakiejś sali,powiadomili że zaraz przyjdzie lekarz. Leżałam na łóżku. Podniosłam głowę i spojrzałam na ubranie, które było porwane w niektórych miejscach. Drzwi się otworzyły      
do pomieszczenia wszedł mężczyzna w białym fartuchu.
Dr.-Jestem Jacob Orgers. A ty jak się nazywasz ?
LL.-Rozmawiać będę tylko z Marco!-warknęłam. Zmierzył mnie wzrokiem.
Dr.- Trzeba zadzwonić do kogoś z rodziny...
Blog na razie zostaje zawieszony.
-Naciek- 

odwieszam dziękuje N. ! komputer naprawiony. <3

15 komentarzy:

  1. Nieee no w takim momencie
    przerywać :(
    I <3 IT!!
    Mam nadzieję że na długo
    nie zostanie zawieszony ;)
    Czekam nn :P

    OdpowiedzUsuń
  2. nie zawieszaj pisz dalej nie rób mi tego:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Co bedzie dalej, co bedzie dalej? Błagam cię nie zawieszaj. Plissss :). A co do rozdziału to jak zawsze zajebisty. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste... Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie pozwalam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. ejjj no nie zawieszaj bloga, PLISSS !! ;33 świetny rozdział, z resztą jak cały ten blog ! *.* że niby Harry kazał im to zrobić !? to nie może być prawda ! ;p mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się niebawem, czekam !! <33

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział świetny.. ale eejj. nie rób tego. nie w takim momencie błaaaaaaaaaaaagam ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Blagam nie zawieszaj w takim momencie blagam plissss! To jest swietne

    OdpowiedzUsuń
  9. Harry?? Boże,co za palant(Ale tylko w opowiadaniu:) )
    Czemu zawieszasz?? ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz co... Zawieszać w taki momencie? Really?

    OdpowiedzUsuń
  11. No wiesz... piszesz świetnie.Prosze nie zawieszaj bloga

    OdpowiedzUsuń
  12. NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
    Jesteś straszna :( w takim momencie!?

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie zawieszaj, proszę !!! A co do rozdziału zajebisty . XD

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie tylko nie zawieszenie! :(

    OdpowiedzUsuń