Zatrzymał się samochód, a z niego wyszedł Malik, zdziwiłam się i to bardzo.Ale nie chciałam, żeby zauważył ,że ja zauważyłam.Szłam dalej, słyszałam głośniejszy tupot za mną.Wiedziałam ,że to on.. chwycił mnie za rękę i obrócił w swoją stronę.Byliśmy bardzo blisko siebie, pewnie ci którzy wokół nas przechodzili uznawali nas za parę, dziwne,że się nie wyrywałam. Spojrzałam w jego oczy w których było widać troskę.Dosłownie się utopiłam, teraz zauważyłam jaki jest przystojny i pociągający.Do rzeczywistości sprowadził mnie jego głos.
Z. - Możemy porozmawiać? - gdy zauważył ,że jestem w niego zapatrzona, uśmiechnął się.
LL.- ee , chyba tak. - Sama zdziwiłam się swoją reakcją! to do mnie zupełnie nie podobne. Powinnam się mu teraz zacząć wyrywać i drzeć , czego on ode mnie chce.. coś w tym typie. Chwycił mnie za rękę, nie protestowałam.. zaprowadził mnie do swojego samochodu, otworzył drzwi jak dżentelmen , wsiadłam. A on poszedł usiąść na miejsce kierowcy, odpalił samochód i włączył radio , leciała jakaś wolna piosenka.. chciał przełączyć ale zatrzymałam jego dłoń, szepcząc ,żeby nie przełączał.Jechaliśmy tak 15 , może 20 minut , nie odzywając się. Zgasił samochód znajdowaliśmy się nie daleko jakiegoś lasku..Spojrzał na mnie..
Z.- ej , nie bój się.Nic ci nie zrobię , obiecuje. - Kiwnęłam głową i wysiedliśmy, Zayn szedł przodem , a ja podążałam za jego krokami.Szliśmy jakąś ścieżką.
LL.- Chciałeś porozmawiać. - Nie zatrzymywałam się , nie patrzałam na niego , patrzyłam w głębie lasu.. sądziłam ,że tak wyjdzie bardziej lekceważąco.
Z.- ee , na początku chcę przeprosić. - czułam jego wzrok na sobie..
LL.- Jasne, w ramach przeprosin możesz zapożyczyć mi swoją bejsbolówkę, bo robi się chłodno. - Spojrzałam na niego , uśmiechnął się i zdjął ją z siebie, i pomógł mi nałożyć.Wtuliłam się w tą bluzę, może to głupio zabrzmi , ale zaciągnęłam się jej zapachem.
LL.- Ładnie pachnie , i dziękuję. - Podeszłam bliżej i dałam mu buziaka w policzek, po czym się zarumieniłam.. bo doszło do mnie,że nie wypadało tak robić.On jeszcze bardziej się uśmiechnął, gdy zauważył rumieniec.. szliśmy tak i szliśmy , znowu milcząc.Ale podobało mi się to, milczenie z nim jest czymś wspaniałym.Wreszcie doszliśmy do końca ścieżki.
Z.- Ee , chodź jeszcze tylko przez te krzaki i dojdziemy. - Zrobiłam jakąś dziwną minę po czym on wybuchnął śmiechem..
LL.- Ee, Zayn. Nie żeby coś , ale ja mam iść z tobą w krzaki?
LL.- no i przeze mnie to masz. - wskazałam na największą ranę, i zrobiłam smutną minę, gdybym nie wzięła tej bejsbolówki on nie był by taki podrapany, a teraz jak na jakimś koncercie będzie miał być w koszulce na krótki rękaw?
Z.- Oj tam , przeżyje.. ale w sumie nagroda by się przydała..
LL.-Hym, obiecuję ,że ci to wynagrodzę.
Z.- Trzymam cię za słowo , właśnie co jest po między tobą a Harrym ? - Zdawało mi się , że te pytanie sprawiało u niego pewną trudność..
LL.- Hym.. pomyślmy kiedyś, wczoraj.Chyba sądziłam , że mi się podoba, ale minęło więc NIC. - Zdziwiłam się znowu , sama sobie,że powiedziałam mu to tak prosto z mostu.
Z- Aha, rozumiem.. właściwie to , to rozumiem ale nie rozumiem ciebie..
LL.- wiem chyba o co ci chodzi, no ale kobiet nie rozumiesz, skarbie kobieta zmienną jest. - Uśmiechnęłam się i po chwili doszło do mnie ,że powiedziałam do niego skarbie.. ehm . no i znowu się zakochałam? jak mi to kurde szybko przychodzi, wystarczy chwila sam na sam z tą osobą i już mają mnie owiniętą wokół palca.Miałam nadzieję ,że weźmie to tak po przyjacielsku.Bo jeżeli nie? jeżeli się domyśli? to umrę.Siedzieliśmy tak 3-4 godziny i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.. Stał on się dla mnie kimś bliskim i ważnym.. Postanowiliśmy wracać, wstaliśmy i zbliżaliśmy się do krzaków.
LL.- Zayn , mam prośbę. - Usłyszałam "hym?" i poczułam jego wzrok na sobie..
- Nałożysz bejsbolówkę i wtedy się nie podrapiesz.. chwilę bez niej powinnam wytrzymać - chciał mi przerwać, ale ja mówiłam dalej . - ale tym razem weźmiesz mnie na baran'a tak aby mi się nic nie stało , jak się pomysł podoba?
Z.- jest świetny, chociaż bym wolał ,żebyś została w bejsbolówce. - Wykonaliśmy nasz plan, znaczy się mój.Droga do samochodu, zleciała szybko.Wsiedliśmy do samochodu i kierowaliśmy się do domu.Zgłodniałam zaczęło mi burczeć w brzuchu , kierowca to chyba usłyszał i zaczął się ze mnie śmiać..
LL.- Gdybyś ty zjadł mało na śniadanie, z powodu nie chciania korzystania z zbyt dużej gościnności to już byś dawno umarł ! - walnęłam go lekko w ramię.
Z.- A właśnie , zapomniałem ci powiedzieć,że ładnie dzisiaj wyglądasz.. ee w tych włosach.
LL.- Weź nie żartuj , nie zdążyłam ich wyprostować, nienawidzę mieć takich fal na łbie.
- Całą drogę przegadaliśmy, dziwne jakoś szybko tym razem złapaliśmy kontakt. Spojrzałam na telefon , miałam kilka nie odebranych połączeń, ale nie przejmowałam się tym.Looknełam tylko na cyferki , które wskazywały 16:30 .W końcu dojechaliśmy..
_______________________________________
Kompletnie nie wiedziałam , kto ma wysiąść z tego samochodu.
Rozważałam wiele opcji , więc dziękuję dla N. która pomogła mi wybrać.
Mhym.. może nie długo wyniknie z tego jakieś romansidło ? sama nie wiem..
PROSZĘ KAŻDĄ OSOBĘ KTÓRA TO CZYTA,
ABY SZCZERZE KOMENTOWAŁA..
dziewczyno jesteś ZAJEBISTA!
OdpowiedzUsuńpowinnaś dodawać chyba 20 rozdziałów dziennie bo czyta sie cb świetnie. wg mnie fanie by było gdyby wkońcu chodziła z Maxem! a potem coś z 1D by było
ahah , na początek dziękuje.
UsuńHym.. co do Max'a to nie wiem czy będą razem..
ale coś się będzie szykować z jego kolegą . :D
Super blog !Czekam na nn :** `Ann
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;))
OdpowiedzUsuńniech będzie z Zayn'em błagam *.*
OdpowiedzUsuńŚWIETNY!!
OdpowiedzUsuńczeeekam na nn!
Booski ; **
OdpowiedzUsuńnie ma co tu więcej pisać < 3
Niech ona się ogarnie i będzie z 1D ! :D
OdpowiedzUsuńJeej, ale bym chciała żeby tak było *_*
Super<3
boskiee ♥
OdpowiedzUsuń