sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział 8.

LL.- Czy reszta wie ,że po mnie przyjechałeś?
H.- A myślisz,że jeżeli by wiedzieli to puściliby mnie samego?
LL.- Ahe.. rozumiem. - Dojechaliśmy, po wejściu przywitały nas słowa "Harry , kurwa gdzie ty.." Liam nie dokończył bo zobaczył mnie.Wtedy od razu naskoczył na mnie braciszek.
Lo.-Gdzie ty kurwa byłaś? - Wydarł się tak głośno , że chyba nie panował nad sobą, szczerze trochę się zaczęłam bać, zrobiłam lekki krok w tył i chwyciłam Harr'ego za rękę.
LL.-Nawet przejść mi się nie można? - też krzyczałam.
Lo.-Wiesz jak się martwiłem! uciekłaś im ze sklepu, mogłaś się zgubić! I czyja ta bejsbolówka?!
LL.- nie twój interes, i kuurwa pięknie kolejny tu mnie uważa za rozpieszczonego bachora? dobra, weź skończ. - Wbiegłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami.Uwielbiałam tak podkreślać brak humoru.Chwyciłam laptopa i postanowiłam zadzwonić w końcu do Darcy, ale niestety jej nie było.. Postanowiłam trochę się rozerwać i zrobić na złość Louisowi.Zdjęłam bejsbolówkę.. wyprostowałam włosy i poprawiłam makijaż.Postanowiłam zejść na dół.Gości było już sporo, i dobrze bo mogłam się spokojnie wmieszać w tłum.Podeszłam do stolika gdzie stały już drinki. Wypiłam jednego duszkiem.Podszedł do mnie jakiś chłopak, chciał zatańczyć.Zgodziłam się , tańczyłam w miarę dobrze, kiedyś nawet chodziłam na zajęcia, ale no wiecie.. po śmierci taty który jako jedyny się mną interesował, wszystko się zmieniło na gorsze.Zaczęliśmy tańczyć, poczułam jego dłonie na pośladkach , spojrzałam mu w oczach.Zobaczyłam w nich iskierki, postanowiłam to przerwać, nie chciałam stracić dziewictwa z jakimś kolesiem którego imienia nawet nie znam.Starałam się mu wyrwać ale mi się nie udawało.Tańczący tego nie zauważyli ,że próbuje mu się wyszarpnąć.Jego dłonie zaczęły wędrować w moje spodnie.. nie zważałam już na ludzi próbowałam to ostatecznie przerwać, on jednak był silniejszy.Zamknęłam oczy, żeby obmyślić jakąś strategię, oczy zrobiły mi się bodajże szklane.Nagle przestał i poczułam ,że ktoś mnie chwyta za rękę, otworzyłam oczy i zobaczyłam ,że to Harry prowadzi mnie na górę.Weszliśmy do mojego pokoju , ja od razu rzuciłam się na łóżko, poklepałam miejsce obok siebie , chłopak uśmiechnął się i usiadł koło mnie.
LL.- Dziękuje, gdyby nie ty, nie wiem jak to by się skończyło.
H. - Ciesze się,że mogłem to przerwać, teraz może mam jakieś szanse ,że mnie polubisz? - Uśmiechnął się a ja odwzajemniłam uśmiech.
LL.- No , wiesz chyba cię lubię.Ee , nie wiesz z kim tańczyłam?
H.- Właśnie chciałem, się ciebie zapytać kto to był.. no, trudno.
LL.- Dużo tych gości, ee znasz wszystkich ? 


H.- Większość , chodź przedstawię cię im.- Chwycił mnie za rękę , i w tym samym momencie wpadł do pokoju Louis.


_____________________________
Wiem , wyszedł trochę krótki..
JAK SIĘ PODOBA?

8 komentarzy: