niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział 9.

Stał i się gapił na nas.. wyglądał komicznie.
Lo.- Harry , możesz WYJŚĆ? - ostatnie słowo powiedział głośniej.Harry nachylił się do mnie i szepnął ,że jeszcze tu wróci i wyszedł.Uśmiechnęłam się, ale po chwili wróciłam do rzeczywistości.Louis bacznie mi się przyglądał do samego zamknięcia drzwi.
Lo.- Co to miało być?
LL.- Ee, nic ? to już nie może przyjść i ze mną pogadać?
Lo.- Między wami coś jest? - w jego głosie można było usłyszeć nutkę złości.
LL.- Tak kurwa, 5 dzieci. - powiedziałam z sarkazmem i udałam znudzoną.
Lo.- Lilia, pytam się naprawdę! - prawie ,że krzyknął, muszę się przyznać,że wystraszyłam się go.. raczej nie znałam go od strony damskiego boksera, no ale w końcu ja go prawie w ogóle nie znałam! Chwilę siedziałam cicho, musiałam wszystko przemyśleć.
LL.- Szczerze? jak na razie jest najfajniejszy z was wszystkich, jeżeli chodzi ci o to czy go lubię to tak lubię go i to o wiele bardziej od ciebie, i nawet jeśli kurwa coś by zaiskrzyło to nie twój interes ! - nie panowałam nad sobą, nie cierpiałam z nim rozmawiać.. 
Lo.- Wierz mi mam do tego wiele, ty jesteś moją siostrą a on najlepszym przyjacielem i nie chce nikogo z was stracić ! ZROZUM. - i znowu podkreślił ostatnie zdanie.
LL.-Mnie straciłeś 5 lat temu ! i teraz idź do swoich gości. - Chciał coś powiedzieć, ale przemilczał to i wyszedł.Muzyka jakby zaczęła lecieć głośniej.. a może dopiero teraz zdałam sobie sprawę,że było ciągle tak głośno? Chwyciłam telefon i postanowiłam napisać do Maksa. ~"no i jak ciaaacho doszedłeś?" , nie zdążyłam zablokować telefonu a już doszła odpowiedź. Zdziwiłam się , nie przypuszczałam , że chłopak może tak szybko pisać na telefonie! ~jakoś doszedłem , spotkałam nawet dwóch kumpli z dawnych lat, chcesz jutro was sobie przedstawię? :D.~ uśmiechnęłam się sama do siebie.. ~No to jesteśmy umówieni, zajdź jutro po mnie *adres*.~ Zauważyłam ,że moje drzwi się otwierają, do pokoju wszedł Hazza z jakimś kartonem? zdziwiłam się, zrobiłam jakąś dziwną minę , musiałam wyglądać śmiesznie.
H.- Pomyślałem ,że zjadłabyś coś i ,że po tym co prawie nastąpiło nie będziesz mieć ochoty schodzić na dół, więc proszę - położył mi karton na łóżku , i kierował się do wyjścia. Chwyciłam jego rękę i wciągnęłam na łóżko , sama podskoczyłam zamknąć drzwi.
LL.- Mi tak szybko nie uciekniesz. - klapnęłam obok niego, a po chwili on zaczął wyciągać smakołyki na łóżko.Postanowiłam się przebrać, wstałam i podeszłam do szafy.
LL.- Poczekasz chwilunie , tylko się przebiorę ? 
H.- Ee , jasne.. to może wyjdę ? i mnie zawołasz?
LL.-Głupku! i tak widziałeś mnie w staniku , aa po za tym nie usłyszałbyś mnie? - On się tylko uśmiechnął , i utonęłam.. Wyciągnęłam jakąś koszulkę z wąsem i szorty.Szybko się przebrałam i usiadłam obok Harrego.Dla zabawy zaczęliśmy się wzajemnie karmić, w pewnym momencie wpadł Liam, i przerwał nam chwilę które mogłabym przeżywać godzinami, ee kurde ja się chyba zakochałam!
Li.- Ee , Louis nie chcę wam przeszkadzać.. ale Caroline chce z tobą porozmawiać. - Po czym razem z Liam'em bez słowa wybiegł z pokoju.Doszło do mnie ,że jestem głupia! źle robię spędzając z nim tak dużo czasu.. on może mieć każdą! a po za tym zrobiłam sobie tylko nadzieję na coś więcej.. łzy napłynęły mi do oczu, chciałam być silna i nie płakać z powodu chłopaka , ale się nie udało.. każda płynęła swoją ścieżką.Zajrzałam do kartonu znalazłam butelkę czystej,  bez zastanowienia otworzyłam i zaczęłam pić, na początku źle przyjął to mój organizm.. ale po każdym następnym przechyleniu robiło się coraz przyjemniej..

_______________________________
tak wiem , trochę późno..
Jak się podoba? 

3 komentarze:

  1. Świetny<3333
    Czekam na kolejne :D
    Zapraszam do siebie: http://1dlovesotry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. http://blog1dlovestory.blogspot.com/ LUKNIJ I POLEC ZNAJOMYM DZIEKI :)

    OdpowiedzUsuń